wtorek, 26 listopada 2013

Tobenai chō - Part 1

Tytuł: Tobenai chō
Autor: Nyuxoxo
Rozdział: 1-?(Przypuszczam, że zmieszczę się w 5 :))
Długość: 2289
Paring: niespodzianka.
Rodzaj: supernatural ii sami oceńcie co z tego wyszło :D
Uwagi: Wszystkie powtórzenia są celowe. Myśli bohaterki są zapisane kursywą!

░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░

Chyba nikt nie lubi wcześnie wstawać.  Latem jeszcze da się zrozumieć, jasne słońce, które powoli oświetlało wszystko, co spotkało na swojej drodze, to jeden z najpiękniejszych widoków, które człowiek może sobie zafundować, na co dzień. Ale jeśli ktoś lubi wcześnie wstawać nawet zimą, kiedy rano jest jeszcze ciemno, a w dodatku zimno? To już coś musi być nie tak! A tym bardziej, jeśli wstaje się do szkoły... Cho była tym wyjątkiem jeden na milion. Ta dziewczyna uwielbiała chodzić do szkoły i uwielbiała wcześnie wstawać. To ten typ rannych ptaszków. Dlaczego? Ta niewielkich wymiarów czarnowłosa Cho zawsze wiedziała, że aby coś osiągnąć musi się postarać, a ona starała się bardzo. Jej największym marzeniem jest dostanie się do Uniwersytetu Tokijskiego i studiowanie medycyny, a następnie zostanie światowej klasy lekarzem. Zawsze wierzyła, że dzięki szkole osiągnie swój cel i właśnie, dlatego tak bardzo lubiła do niej chodzić.
Wszystko się zmieniło, kiedy tuż przed rozpoczęciem kolejnego roku nauki jej rodzice zafundowali jej niecodzienną rewelacje…
*-Ale jak to do Seulu?! Kiedy?! Jak?! Ale… Czy wy sobie właśnie ze mnie żartujecie? – Zaśmiała się szyderczo i spojrzała rozszerzonymi oczyma na rodziców.
-Wszystko już jest załatwione. Zapisaliśmy cię do porządnego liceum w centrum miasta. Dasz sobie radę, jesteś już duża. – Ojciec uśmiechnął się do niej pocieszająco.
-Ale jak wy to sobie wyobrażacie?! Ja tam nikogo nie znam! Wiecie jak długo zajmie mi zaaklimatyzowanie się tam?!
-Spokojnie Cho. Nie panikuj. Wszystko będzie dobrze.
-Taa, na pewno! –Odeszła zrezygnowana od swoich rodziców i zamknęła się w swoim pokoju.*

Pierwszego dnia szkoły, sama w nowym mieście, mijając trzeci raz ten sam sklep… To nie wróży nic dobrego. Cho pierwszy raz w życiu myślała, że się spóźni. Zanim trafiła do szkoły przebiegła chyba pół miasta. Wbiegła zdyszana do szkoły i na szczęście swoją klasę znalazła dość szybko. Zajęła jedno z trzech wolnych miejsc na końcu sali i posłusznie czekała na nauczyciela. Nie obyło się oczywiście bez zaciekawionych spojrzeń innych uczniów. W końcu nie codziennie widuje się nową uczennice w swojej klasie, tym bardziej japonkę. 
-Panno Shiawase proszę wyjść na środek i się przedstawić. –W tym samym czasie do klasy wbiegło dwóch uczniów. Na Cho od razu nie zrobili dobrego wrażenia, mimo iż urody na pewno nikt im nie poskąpił…
-Nazywam się Shiawase Cho i przyjechałam tutaj z Tokio. Nie znam jeszcze zbyt dobrze języka, więc proszę zajmijcie się mną dobrze. – Ukłoniła się grzecznie i usiadła z powrotem na swoje miejsce. Spojrzała na miejsce obok niej. Siedział tam chłopak o czarnych włosach opadających na ciemnobrązowe oczy, pełnych ustach i mlecznobiałej skórze. Cho przez pewien czas nie mogła oderwać od niego wzroku, otrząsnęła się dopiero, kiedy na twarzy chłopaka zaczął zakwitać uroczy uśmiech. Dziewczyna zarumieniła się i usiadła przodem do tablicy, kiedy w końcu domyśliła się, że chłopak zauważył jej
zachowanie.
Lekcja minęła jej szybciej niż myślała, może to, dlatego, że więcej czasu zajmowało jej przypatrywanie się temu, co robi chłopak niż temu, czemu powinna. Kiedy usłyszała dzwonek na przerwę nie wyszła tak jak większość uczniów na przerwę, nie znała jeszcze nikogo i nawet nie wiedziała gdzie iść.
-Naprawdę mieszkałaś w Tokio? –Nagle podszedł do Cho chłopak o farbowanych blond włosach i kocich oczach. Uśmiechnął się do niej szeroko i usiadł na skraju ławki.
-Mhm, Tak. –Pokiwała nerwowo głową i uśmiechnęła się nieśmiało. Ehh, ten chłopak również wyglądał tak idealnie… Był to ten sam chłopak, który wpadł do klasy zaraz po dzwonku razem z czarnowłosym.
-Ooooh! Chciałbym tam, chociaż pojechać! Mają tam tyle cudownych butików, których poskąpili nam w Seulu. – Mówił z żalem w glosie.
-O, naprawdę? –Spytała zaskoczona. –A ja nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy… A wiedziałeś, że w Tokio wychodzą wcześniej gry niż w Seulu? –Spytała chcąc zaskoczyć nowego kolegę.
-Ajś, gry mnie tak nie interesują. –Machnął z niechęcią ręką. –Za to ubrania to moja pasja…
-Uhh, rozumiem. –Spojrzała na niego z szerokim uśmiechem. Rozprzestrzeniał wokół siebie taką aurę, że człowiek mógł go albo kochać albo nienawidzić. Cho zdecydowanie zaliczyła się do tych pierwszych, oczywiście nie poczuła do niego uczucia jak do mężczyzny, lecz jak do przyjaciela. Nawet, jeśli byłoby inaczej to miała dziwne przeczucie, że ten chłopak jest gejem… Na szczęście jej to wcale nie odrzucało, a nawet była nim jeszcze bardziej zafascynowana.
Do klasy nagle wbiegł blondwłosy chłopak, o umięśnionej sylwetce i twarzy przypominającej w szerokim uśmiechu twarz dinozaura.
-Chłopaki! Szybko! Szybko! Muszę wam coś pokazać! Już! Teraz! Natychmiast! –Krzyczał rozradowany, co zwróciło uwagę większości osób znajdujących się w klasie. Czarnowłosy chłopak siedzący tuż obok Cho spojrzał na niego znad książki znudzony.
-Jongiee. Znowu?
-Oj szybko. Ty –Wskazał na chłopaka siedzącego na ławce dziewczyny. –też. Idziemy, idziemy panowie.
-No to do zobaczenia Cho. –Uśmiechnął się do niej chłopak o kocich oczach. –Ah! Jestem Key. Miło mi było cię poznać. –Uśmiechnął się jeszcze szerzej i wyszedł za dinozaurzym chłopakiem z klasy.
-No, no. Chyba nasza klasowa diva już cię polubiła. –Do Cho odwróciła się dziewczyna siedząca w ławce przed nią, o czarnych włosach do ramion i czerwonych końcówkach. Uśmiechnęła się do niej sympatycznie. –To było kwestią czasu, on lubi wszystko, co nowe i fascynujące, a najlepiej z zza granicy. –Roześmiała się. A japonka nie wiedząc, co zrobić odwzajemniła jej uśmiech. –Jestem Minzy, a to jest Chae, ale mów na nią CL jak wszyscy. –Odwróciła się dziewczyna o długich blond włosach siedząca obok Minzy.
-Hej, miło mi was poznać. –Cho uśmiechnęła się szeroko.
-Na następnej przerwie oprowadzimy cię po szkole. –Powiedziała blondynka. –A teraz patrz: pięć, cztery, -I w klasie zaczęli gromadzić się uczniowie, w tym Key i jego czarnowłosy kolega. –trzy, dwa i jeden. –Do klasy prawie z hukiem weszła nauczycielka angielskiego karząc otworzyć książki na stronie 52…
Wreszcie dzwonek ogłosił przerwę obiadową, dziewczyna posłusznie dałam się oprowadzić po szkole. Były na przestrzennej sali gimnastycznej, basenie, dziedzińcu, boisku, w bibliotece, której zbiory tak oszołomiły Cho, że nie wierzyła w to, że kiedyś uda jej się przeczytać wszystko, co ja interesuje. Weszły również na dach szkoły, na którym zatrzymały się na dłużej żeby zjeść swój obiad. Dziewczyny długo siedziały jedząc, rozmawiając i śmiejąc się. Minzy i CL próbowały po kolei opowiedzieć Cho o wszystkich osobach z klasy i najciekawszych ludziach w szkole. Najbardziej zapamiętała jak jej nowe koleżanki zaczęły opowiadać o czarnowłosym -Lee Taeminie. Podobno nie jest zbyt rozmowny i nie za dużo można o nim powiedzieć, ale jedno jest udowodnione, chłopak kocha tańczyć i śpiewać.
Kolejne lekcje minęły Cho nie przynosząc jej żadnych nowych sensacji. Po lekcjach chciała wrócić do domu razem z CL i Minzy, ale okazało się, że zostawiła swoją ulubioną mange na dachu, więc postanowiła pójść tam szybko i odnaleźć swoją zgubę. Dziewczyna myślała, że na dachu jest sama, kiedy gdzieś za sobą usłyszała oddalające się kroki. Spojrzała ostrożnie za siebie i zobaczyła czarnowłosego chłopaka. Dziewczyna już chciała do niego podejść i spytać się, co robi tutaj o tej godzinie, przez myśl przeszła jej nawet propozycja wspólnego pójścia do domu, ale kiedy zobaczyła, co chłopak robił wszystkie pomysły z niej wyparowały.
Chłopak stanął na skraju dachu i wpatrywał się w dół. Cho w głowie kłębiły się najczarniejsze myśli, kiedy już krzyknęła do niego, aby tego nie robił chłopak w końcu przekroczył skraj i zaczął spadać w dół. Jednak Teamin nie spadał tak jak mogła to sobie wyobrazić Cho, spadał o wiele wolniej, tak jakby unosiło go powietrze, a na jego twarzy nie było widać smutku, czy złości, ale uśmiech. Szeroki uśmiech, najszerszy, jaki dziewczyna zdołała dostrzec na twarzy chłopaka. Dziewczyna myślała, że Taemin jej nie usłyszał, ani nie zauważył, ale chłopak doskonale wiedział o jej obecności.

Cho zeszła na miękkich nogach przed szkołę trzymając w rękach swoją mangę. Nie wiedziała, co powinna teraz zrobić. Zadzwonić po kogoś? Sprawdzić czy gdzieś nie leżą zwłoki? A może tak po prostu pójść do domu i wmówić sobie, że wszystko wymyślił sobie jej chory umysł? Na jej drodze przy bramie od szkoły stał Key, który na jej widok od razu się rozpromienił, ale tuż za nim stał Taemin, dinozaurza twarz i jeszcze dwóch innych równie przystojnych chłopaków. Chwila, chwila, ale, o co tutaj do jasnej cholery chodzi? J jjak? On? Tutaj? Taemin, jak on? Ehhh. 
-Oh, Cho dopiero wracasz?  -Spytał Key.
-Mhm, musiałam jeszcze pójść po coś na dach. -Podniosła w ręku książkę.
-Ah. -Uśmiechnął się szerzej. -Może odprowadzić cię do domu?
-Oh -Popatrzyła zdziwiona. -W sumie to chętnie.
Była bardzo ciekawa jak teraz zachowa się Taemin i może dowie się przypadkiem czegoś ciekawego.
-No to trzymajcie się! Tae. Key. My musimy jeszcze pójść do biblioteki. -Dinozaur uśmiechnął się szeroko i pociągnął dwóch pozostałych chłopaków za sobą.
Taemin nie wyrażał zbytnich emocji przy spotkaniu z nią, uśmiechał się jedynie nieznacznie spoglądając gdzieś w dal.

Droga do domu Cho mijała im spokojnie i jak na razie bez żadnych rewelacji. Key cały czas wypytywał się jej o to, co lubi robić, jakie ma pasje i o jej życie w Tokio, a Taemin tylko słuchał. Minzy i CL miały racje, on naprawdę jest małomówny.
Ciekawiej zaczęło się robić, kiedy chciała zerknąć na Key, ale go nie zobaczyła. Widziała tylko Taemina, na którego twarzy wymalował się większy uśmiech. Ale przecież jeszcze przed sekundą coś mówił... Rozejrzała się, dookoła, ale go nigdzie nie było. O co chodzi? Rozpłynął się? Cho zaczęła panikować. Czy ktoś robi sobie z niej jakieś żarty? Tej dziewczyny na pewno je nie bawiły... Spojrzała znowu za siebie i znowu w stronę, w której powinien być Key i w końcu go zobaczyła. Idącego obok niej tak samo jak zastała go kilka sekund wcześniej.. Naprawdę myślała, że ktoś sobie ostro z nią pogrywa. Albo jej umysł naprawdę zwariował...

Wieczorem chcąc nieco poznać okolice Cho wybrała się na spacer. Miała szczęście, bo jej rodzice naprawdę się postarali z doborem miejsca zamieszkania. Z jednej strony jej domu rozciągał się park, z drugiej i trzeciej kolejne domy, a z czwartej widać było rozciągającą się alejkę sklepików i bibliotekę publiczną. Dziewczyna postanowiła dzisiaj zwiedzić park, nawet po 20 było tu sporo osób, rodzice z pociechami, zakochane pary, starsi ludzie szukający spokoju i samotni, chcący odetchnąć, a może zobaczyć coś ciekawego lub kogoś poznać. Cho długo spacerowała, aż doszła do mniej odwiedzanej części paru, w której zazwyczaj urządzano koncerty, zabawy czy ogniska. Usiadła na jednej z ławek i wsłuchiwała się w śpiew ptaków, chciała jeszcze poczuć ostatnie powiewy lata.
Ale jej oazę zrównoważonego spokoju w jednej chwili zrujnował jakiś... A nawet dwóch... Tak, można powiedzieć, że chamów! Co oni myślą, że robią?
Spojrzała na dwójkę chłopaków stojących przy miejscu na ognisko. Jeden z chłopaków, wyższy w ciemnych krótkich włosach stał z zamkniętymi oczyma i próbował się na czymś skupić. Drugi zaś wyglądał jak dinozaurza twarz i świetnie się bawił rzucając kłębami ognia w ustawione drewno. Rzucając? Cho miała bardzo dobry wzrok i dokładnie widziała jak w jego dłoniach samoistnie tworzył się ogień, który jak widać dla niego był zupełnie normalny. Dziewczyna sama nie mogła uwierzyć w to, co widzi, ale to było niepodważalnie prawdą. Ale tak myśląc logicznie, czy to jest w ogóle dozwolone? Chyba nie można tak po prostu rozpalać ogniska w miejscu publicznym...

Umysł Cho wariował. Za dużo emocji jak na jeden dzień. Normalny człowiek to już dawno by zemdlał. A może ona naczytała się za dużo książek? Też była taka możliwość.
Ostatnią deską ratunku był dach. Już pierwszego dnia, kiedy się tutaj wprowadziła znalazła "magiczne" wejście na dach, na którym można było swobodnie siedzieć. Siedząc na dachu Cho miała świetny widok na gwiazdy i dużą część okolicy, w której mieszkała. Jej oczom ukazał się również chłopak siedzący na dachu sąsiedniego domu. Chłopak również ją zauważył i szeroko się do niej uśmiechnął.
-Cześć! -Krzyknął. Chłopak miał śliczne blond włosy i dość pucowatą twarz, która ani trochę nie ujmowała mu uroku, chociaż chłopak sam w sobie był szczupły i nawet dobrze zbudowany. -Wprowadziłaś się tutaj trzy dni temu, prawda?
-Tak. -Odpowiedziała.
-Poczekaj zaraz do ciebie pójdę.
Nie zorientowała się, kiedy, a chłopak już siadał obok niej.
-Hej, czy ty przypadkiem nie kolegujesz się z Taeminem i Key?
-Tak, od podstawówki właściwie. -Uśmiechnął się do niej promiennie.
-Oh, a kim są ci pozostali dwaj?
-Blondyn to Jonghyun, a brunet to Minho, z nimi też przyjaźnie się od podstawówki. A ty skąd tamtych znasz?
-Chodzimy razem do klasy, siedzę właściwie obok nich. -Przyznała z takim samym uśmiechem. -O, a ty to, kim jesteś? -Spytała roześmiana.
-Onew. -Uśmiechnął się jeszcze szerzej.
-Ja jestem Cho. -Powiedziała. -Mogę się ciebie o coś spytać?
-Jasne.
-Może wyda ci się to dziwne i pomyślisz, że coś ze mną nie tak, ale tutaj dzieje się coś dziwnego... -Spojrzała zdenerwowana na niego, ale on był nadzwyczaj spokojny i nadal uśmiechnięty. -Najpierw widziałam jak Taemin skoczył z dachu i nic mu się nie stało, później jak Key po prostu znika, a jakieś pół godziny temu widziałam jak Jonghyun, yy, tworzy ogień? -Spytała go niepewna. -A Minho, nie wiem do końca, co on robił, ale próbował się na czymś skupić i mam wrażenie, że nie na tym, jaki był wzór na funkcje iloczynową... -Onew w końcu przyjął inny wyraz twarzy, ale teraz chyba tylko nad czymś myślał.
-Masz racje Cho. We wszystkich masz racje i to, co widziałaś to prawda. -Przyznał. -Będę musiał już iść, zaraz tutaj przyjdzie twój tata, pewnie nie będzie zadowolony jak zobaczy cię z obcym chłopakiem, co? -Uśmiechnął się szeroko i poszedł w swoją stronę. Ciekawe jak mój ojciec ma tu przyjść? Przecież nie wie, że mamy wejście na dach, ani, że tutaj siedzę. Nie przejęła się słowami chłopaka i rozsiadła się jeszcze wygodniej. Cho pierwszy raz znalazła się w takiej sytuacji, jak każda inna normalna osoba nigdy nie słyszała ani nie poznała osób o tak niezwykłych umiejętnościach. Dziewczyna nie była zdenerwowana czy wystraszona, ale podekscytowana, przez te wszystkie książki uodporniła się na dziwactwa i chciała wszystkie możliwe poznać.
-Cho! Co ty tam robisz? Złaź, ale to natychmiast! Jeszcze coś ci się stanie...
-Jak on? Skąd on wiedział? I skąd wiedział Onew?

░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░

Ostatnio nabrałam weny na opowiadanie tego typu. ^^ Główną weną było dla mnie opowiadanie Kimiko Yamada "Ao no hana", kto jeszcze nie czytał to gorąco polecam :> --> *klik*

 A oto efekt mojej wczorajszej pracy :D. Dziękuje też wszystkim którzy mnie wspierali, jesteście strasznie kochani <3 Nie spodziewałam się, że aż tyle osób zainteresuje się moim blogiem. c: Ask to jednak bardzo fajna strona :D. Żeby nie być gołosłowną oto ile osób poparło mój pomysł ^^ --> *kilk*
Nie martwcie się o Red Orchid, następny rozdział postaram się wstawić w weekend :>.
Liczę na wasze komentarze! xoxo :*

<1170 wejść *.* DZIĘKUJĘ <3

13 komentarzy:

  1. Opowiadanie niesamowite! Zaczytałam się i aż zapomniałam o całym świecie :D
    Bardzo lubię Twój styl pisania, widać, że nie jesteś w tym początkująca. Ciekawie tworzysz postacie, aczkolwiek... ich imiona x.x Wiem, że już nie można zmienić i tak jak jest na pewno Ci się podoba, więc nie za wiele mam w tej kwestii do gadania, ale cóż... Chłopaki zawsze będą mi się kojarzyć z SHINee :P
    Ale ogółem opowiadanie niesamowite *-* Uwielbiam cały ten nastrój, czyta mi się lekko i przyjemnie, więc jest tak jak lubię :3
    Pisz dalej, a jak napiszesz to mnie poinformuj: ask.fm/panifleur :3
    Weny~! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam i czuję ogromną ochote aby dowiedzieć się co będzie dalej. Cholernie mnie zaciekawiłaś. Odczuwam że będzie ChoxTae, chyba ze serio będzie niespodzianka i takie TA DA! i ktoś inny XD
    Cieszy mnie tez ten fakt, ze tu pojawiają się dziewczyny z 2NE1.
    Jedynie ale mam do..... tylko nie mów ze z Keya zrobisz geja ;__;
    Czekam na dalsze ♥

    ~tuchii

    OdpowiedzUsuń
  3. Chłopce z SHINee... Ciekawe kim oni naprawdę są Ciella

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja się cieszę, że to akurat o nich~! Tę grupkę jako-tako znam, więc było mi ich łatwiej zapamiętać. ;3
    Teraz co do samego opowiadania~... Twój styl mnie zaskoczył i to pozytywnie~! :3 Jest naprawdę odpowiednio rozwinięty, lekki, ciekawy, ma ciągłość i... wciąga~! Naprawdę wciąga~! W dodatku te ich moce zostały pokazane... jak to określić? Swobodnie. Nie było żadnego wpychania na siłę, a przynajmniej nie odniosłam takiego wrażenia. :3 Całość wyszła świetnie~! :3
    Ja chcę dalej~! Już polubiłam twój styl i jestem ciekawa, co jeszcze wymyślisz. ;3 Tymczasem do następnego rozdziału pewnie poczytam sobie poprzednie notki~...
    PS: Będziesz powiadamiać o rozdziałach na ask'u, czy mam sprawdzać~?

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne *o* Masz genialny styl pisania ;) Kocham fabułę, bohaterów - wszystko ! <3 /
    Weny kochana <333

    OdpowiedzUsuń
  6. Super czekam na dalszą część

    OdpowiedzUsuń
  7. Boooosko kolejne genialnie zapiwiadające się opowiadanie . Juupi <3 mam nadzieję że na Red orchid i Tabenai Cho się nie skończy. !

    OdpowiedzUsuń
  8. Boskie! Weny do pisania i tobenai cho i red orchid!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne opowiadanie! Czekam na kolejną część i życzę duużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. sory za spam ale założyłam blog jak ktoś chce przeczytać i skomentować te moje wypociny będę bardzo wdzięczna :D

    http://i-am-your-destiny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Barmanka w Bubble tea w bielsku ma pseudo Cho Ciella

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy następny rozdział red orchid?!Bo nie mogę się doczekać!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Genialny pomysł <3
    ale nie ukrywam, że bardziej do gustu przypadło mi 'Red Orchid'..
    miałam wrażenie, że w tym było jakoś mniej(?) opisów czy coś.. ale czo z tego? ^^
    Czekam na kolejny rozdział :D

    http://cnbluestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń